Mój głos jest wyjątkowym
instrumentem…
John Fogerty
Choć przytoczony wyżej
cytat wyrwany został z szerszego kontekstu, to jednak w pełni oddaje fenomen
zarówno autora jak i jego zespołu. Creedence Clearwater Revival to amerykańska
legenda rocka, a głos Johna, uznany przez Bruce’a Springsteena za najciekawszy wokal
tamtych czasów, do dziś elektryzuje kolejne pokolenia. Wszelkie próby
zdefiniowania jego fenomenu i tak będą daremne. W takim samym stopniu dotyczy
to zespołu. W ich muzyce pobrzmiewają echa korzennego bluesa i prawdziwego
rock'n'rolla. Dziwi mnie stosunkowo mała popularność grupy w naszym kraju. Gdy
jednak rozlegają się pierwsze takty I Put
a Spell on You, Suzie Q, Proud Mary albo
Have You Ever Seen The Rain, to z reguły widać uśmiech: Aaa, to oni. No przecież znam. Co
najciekawsze - te dwa pierwsze utwory, mimo iż były coverami standardów
bluesowych – to w ich wykonaniu zyskały drugie życie.
John Fogerty, Doug
Clifford i Stu Cook, byli dobrymi kumplami z liceum. Mieszkali w El Cerrito, niedaleko San Francisco, w Kalifornii. Wspólne
muzykowanie zaczęli już w 1959 roku jako The Blue Velvets. Po kilku miesiącach
do składu dołączył starszy brat Johna – Tom. Pięć lat później udało im się
podpisać kontrakt z firmą Records Fantasy. To jednak jeszcze nie był początek
wielkiej kariery. Ta zaczęła się w zasadzie dopiero w 1967 roku, gdy zespół
nieco okrzepł, a John Fogerty przejął
obowiązki głównego wokalisty. W tym też roku Saul Zaentz, nowy właściciel
wydawnictwa, przesłuchując przejęte archiwa postanowił dać im szansę. Był to
czas szczególny, czas hipisów i pokolenia dzieci kwiatów. Zmieniała się
obyczajowość, zmieniała się też muzyka. To właśnie wówczas rozkwitły kariery
wielu wykonawców, którzy później przez wiele lat przewodzili scenie rockowej.
CCR nigdy nie zabiegali
o popularność. Zespołowi obce były skandale i narkotyczne afery. Robili swoje.
Opłaciło się, wszak okres 1968-1972 okazał się dla grupy pasmem sukcesów.
Koncertowali w USA, Europie i Japonii, wszędzie
gromadząc tysiące zachwyconych fanów. Czuli się zawsze typowo
amerykańskim zespołem i z tej tradycji czerpali. W okresie, gdy wielu muzyków
eksperymentowało, ulegając modnej psychodelii – oni czerpali z tradycji. Co
ciekawe, w ich wykonaniu było to świeże i porywające. Z naturalną łatwością
inspirowali się klasycznym rockiem z południa, rockabilly, rhythm and bluesem, muzyką
pop, country i folk. Z tego wszystkiego potrafili stworzyć zupełnie nową
jakość, a charakterystyczny głos i talent kompozytorski Johna Fogerty’ego
sprawił, że wypracowali swój natychmiast rozpoznawalny styl. Nie bez znaczenia
był talent literacki Johna. Jego teksty często dotykały problemów społecznych. Nic
dziwnego, że łatwo podbili serca młodych ludzi, a zwłaszcza amerykańskich
żołnierzy. Chętnie też dla nich występowali (warto tu wspomnieć wielki koncert
dla weteranów wojny wietnamskiej, wydany po latach na płycie The Concert).
Creedence Clearwater
Revival wystąpił także na legendarnym festiwalu Woodstock, w sierpniu 1969 roku,
na farmie M. Yasgura w Bethel koło Nowego Jorku. Ich występ przypadł w nocy z
soboty na niedzielę, między godziną 0.30 a 1.20. Na scenie poprzedzał ich Grateful
Dead, którego program został przerwany z uwagi na awarię nagłośnienia. CCR
weszli na scenę dopiero po półgodzinnej przerwie. Koncertu nie zamieszczono ani
w pierwotnej wersji głośnego filmu, ani na płytach, bowiem John Fogerty nie był
zadowolony z brzmienia zarejestrowanej muzyki. Wybrane utwory pojawiły się
dopiero po latach na wydawnictwach American
WOODSTOCK 1969 - 3 Days of Peace (1994) oraz Woodstock 40 Years On: Back To Yasgur’s Farm (2009). Niewątpliwie
występ ten również przyczynił się do wzrostu popularności zespołu, wszak festiwalowych
koncertów słuchało ponad czterysta tysięcy ludzi, a sama impreza dla wielu
zaproszonych wykonawców okazała się startem w wielką karierę. Nikt
nie przypuszczał, że ów festiwal tak bardzo wpłynie na rzeczywistość i pchnie
kulturę Ameryki oraz świata zachodniego na zupełnie nowe tory.
W latach 1968 - 1972
zespół wydał siedem wysoko ocenianych studyjnych albumów. Wszystkie (poza
ostatnią Mardi Gras – z 1972 roku)
nagrodzono platynowymi płytami. Ta ostatnia okazała się końcem grupy. Atmosfera
w zespole psuła się już od 1970 roku, wraz z rosnącą dominacją Johna. Rok
później Tom Fogerty odszedł z CCR, nie godząc się na hegemonię brata. Chciał
grać i tworzyć własną muzykę. Nie była to dobra decyzja, bowiem wielkiej
kariery solowej nie zrobił, zaś wielu fanów obarczyło go winą za rozbicie
zespołu. Grupa zawiesiła działalność na kilka miesięcy, po czym nagrała wspomniany
album Mardi Gras. Demokratyczne
zapędy pozostałych dwóch członków zespołu doprowadziły do wątpliwego kompromisu
- czas płyty podzielono na trzy części i każdy z muzyków otrzymał pole do
popisu. W efekcie, zdaniem krytyki muzycznej, powstał najgorszy album CCR.
Mimo, iż płyta zyskała ostatecznie miano złotej, to jej nieprzychylny odbiór
doprowadził w październiku 1972 roku do rozwiązania zespołu.
Tom Fogerty nie
zrealizował swych muzycznych marzeń. Zmarł w 1990 roku, w wyniku nieuleczalnej
choroby, co ostatecznie przekreśliło nadzieje fanów na reaktywacje grupy w
klasycznym składzie. Tuż przed śmiercią w jednym z wywiadów przyznał, że
największe sukcesy zawdzięcza swemu bratu - Johnowi.
John Fogerty po
rozwiązaniu zespołu kontynuował karierę ze zmiennym szczęściem. Uwikłał się w
proces sądowy z wytwórnią Records Fantasy, która po rozwiązaniu grupy CCR nie
chciała tracić dochodów. Na rynku pojawiały się najróżniejsze kompilacje typu greatest hits. Wyciągnięto z archiwów
także stare nagrania The Golliwogs oraz The Blue Velvets – zespołów, z których
dopiero po latach powstał Creedence Clearwater Revival. Sprawa zakończyła się
dopiero w 2007 roku, gdy John Fogerty odzyskał pełnię praw autorskich.
W 2001 roku Fantasy
wydało obszerny, sześciopłytowy box, zawierający praktycznie cały dorobek CCR,
począwszy od wcześniej wspomnianych nagrań archiwalnych, a skończywszy na
materiale z dwóch płyt koncertowych, które ukazały się już po rozwiązaniu
zespołu. Całość poddano remasteringowi w technologii 20 bit k2 super coding. Brzmią naprawdę świetnie. Zestaw uzupełnia
blisko osiemdziesięciostronicowa broszura, zawierająca sporo zdjęć oraz kompendium
wiedzy na temat zespołu (po angielsku oczywiście). Nagrania zamieszczono chronologicznie,
szkoda jedynie, że nie z opisu nie wynika gdzie kończy się jedna płyta, a
zaczyna następna. Całość była na tyle atrakcyjna i poszukiwana, że w 2013 roku
wydano ją ponownie, ze zmienioną szatą graficzną.
John Fogerty powrócił
na dobre w 1997 roku, wydając kilka ciepło przyjętych płyt. W 2007 wydał album Revival, który zyskał nominację do
nagrody Grammy w kategorii Najlepszy Album Rockowy. W maju 2013 zrealizował
ambitny projekt Wrote a Song for Everyone.
Był to jego dziewiąty album studyjny, składający się ze starszych i dwóch nowych
piosenek, wykonywanych w towarzystwie zaproszonych gwiazd. Wspólnie z Johnem wystąpili: Bob Seger, Alan Jackson,
Foo Fighters, Miranda Lambert, Brad Paisley i inni.
A Creedence Clearwater Revival? W czasach rockowych
eksperymentów ich muzyka brzmiała świeżo i energetycznie. Nie bez znaczenia
były teksty Johna, z pasją traktujące o wielkich problemach i codziennych
troskach. Pamięć o zespole żyje nadal. Dla wielu jest hymnem pokolenia. Ich
muzyka nie starzeje się, stale też przybywa fanów, wierzących w czystość odrodzenia. Coś w tym jest,
wszak sprzedali ponad dwieście milionów płyt.
słuchacz
PS.
Na zakończenie dwie ciekawostki...
Well, this next song has a bit of a fable surrounding it. A lot of folks seem to think I sang this song at Woodstock way back then. No. I was at Woodstock 1969… I think. It was a nice event. I’m a California kid. I went up there and saw a whole bunch of really nice young people. Hairy. Colorful. It started to rain, and got really muddy, and then (yelling) half a million people took their clothes off!!! (Normal voice again) Boomer generation making its presence known I guess. Anyway, then I went home and wrote this song.
OdpowiedzUsuń