piątek, 21 października 2016

Gary Brooker: Within Our House – suplement do pewnej legendarnej płyty








Ponoć nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki. Wiedzieli to już starożytni, wiedział też Heraklit z Efezu. Twierdził, że nie ma na świecie nic stałego, a wszystko co nas otacza podlega ciągłym zmianom. Można wprawdzie odważyć się, lecz woda nie będzie już ta sama, wszak wszystko przemija (panta rhei). Pewnie miał rację, cóż jednak zawadzi spróbować.

Ciekawe czy postać greckiego filozofa przyszła na myśl liderowi Procol Harum, gdy 28 września 1996 roku przekraczał próg trzynastowiecznego kościółka pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny i Wszystkich Świętych w angielskim Surrey. Ciekawe też, czy wspominał pamiętny koncert swego zespołu z chórem i orkiestrą w Northern Alberta Jubilee Auditorium w Edmonton, jaki odbył się ćwierć wieku wcześniej. Nie tak dawno pisałem o nim na swym blogu. 




Zabytkowy angielski kościółek, w swojej ponad 700-letniej historii słyszał zapewne wiele, ale ów dzień miał być szczególny. Wielebny Geoffrey Willis, rektor owego skromnego sanktuarium, wspólnie z Gary Brookerem wpadł na pomysł zorganizowania w jego wnętrzu akustycznego koncertu. Celem miało być podreperowanie wątłych finansów parafii. Na program złożyły się zarówno utwory religijne, jak również starannie wybrane kompozycje z repertuaru Procol Harum. W zabytkowych ławkach zasiedli zarówno zainteresowani wierni, jak i fani zespołu. Niewielki kościół mógł pomieścić zaledwie sto pięćdziesiąt osób, dlatego zorganizowano dwa występy. Prócz śpiewającego i grającego na klawiszach lidera Procol Harum w zespole muzyków znalazł się Mark Brzezicki (perkusja), Michael Bywater (organy kościelne), Dave Bronze (bass) oraz Robbie McIntosh (gitara akustyczna). Wszystkim towarzyszył kwartet smyczkowy The Chameleon Arts String Quartet i szesnastoosobowy chór The Chameleon Arts Chorus, kierowany przez Andrew Phillipsa. Nawiasem mówiąc, zastanawiam się czy to formalnie funkcjonujące nazwy, czy powstały jedynie spontanicznie, na potrzeby koncertu. Występ poprzedziły próby kwartetu i chóru, zaś muzycy z zespołu Brookera zagrali niemal bez przygotowania. Do pękającego w szwach kościółka dało się jeszcze wcisnąć sprzęt rejestrujący i skromną ekipę techniczną. Okazało się, że ta decyzja była jedną z najlepszych. W efekcie powstała rewelacyjna płyta, która klimatem i nastrojem przypomina nieco legendarny album Procol Harum Live in Concert with the Edmonton Symphony Orchestra. Oczywiście skala przedsięwzięcia była nieporównywalna, mimo to skojarzenia nasuwają się niemal automatycznie. Powstało piękne i ciepłe nagranie. w dużym stopniu oddające akustykę i charakter tego niezwykłego miejsca.




Płyta nie była przeznaczona do szerokiej dystrybucji. Początkowo wydano ją w niewielkim nakładzie tysiąca sztuk jedynie dla członków fanklubu Gary Brookera i Procol Harum. Dochód z koncertów i sprzedaży miał wspomóc finanse parafii. Dobrze się jednak stało, że kilka lat później za sprawą niemieckiej firmy Repertoire album ów trafił do szerszej dystrybucji, choć nakład również nie był oszałamiający. Czas pokazał, że płyta Within Our House: Recorded Live At St. Mary And All Saints Church, firmowana przez Gary Brookera okazała się pozycją niezwykłą. Wielu krytyków stawia ją w jednym rzędzie z albumem Grand Hotel Procol Harum. I nawet jeśli to porównanie jest nieco przesadzone, to płyta ta godna jest szczególnej uwagi. Dla każdego fana z pewnością będzie wspaniałym dodatkiem i cennym uzupełnieniem dyskografii zespołu. Zawiera muzykę dla dojrzałych odbiorców, którzy nie stronią od klasyki i nie szukają fajerwerków. To pozycja dla tych, którzy chcą smakować brzmienie i lubią spojrzenia wstecz.




Zwraca uwagę doskonała jakość dźwięku. Można wyraźnie usłyszeć niemal każdy instrument, a słuchacz wręcz odnosi wrażenie osobistego uczestnictwa w koncercie. Ciekawy jest dobór repertuaru. Po krótkim wprowadzeniu gospodarza obiektu w średniowiecznych murach rozległy się dźwięki staroangielskiej szesnastowiecznej pieśni Pastime With Good Company, której autorem jest sam król Henryk VIII. W czasach renesansu był to jeden z najbardziej popularnych utworów, ponoć zadedykowany został Katarzynie Aragońskiej, jego pierwszej żonie. Prócz tego na program złożył się dość eklektyczny wybór kompozycji o tematyce religijnej (w tym utwór Elvisa Presleya Peace in the Valley) oraz oczywiście muzyka Procol Harum. Trzeba przyznać, że poezja Keith’a Reida w tym zestawieniu zabrzmiała nieco zaskakująco, zresztą równie ciekawie brzmi hit Presleya w wykonaniu Gary Brookera. A co z repertuaru Procol Harum? Wybrano utwory przystające do charakteru i powagi miejsca. W programie pojawiły się: Holding On, A Salty Dog, Nothing But the Truth, The Long Goodbye oraz skomponowana specjalnie na tę okazję przez Brookera i Reida piosenka Within Our House, która okazała się być godną kontynuacją wcześniejszych dokonań zespołu. Zaprezentowana interpretacja Salty Dog budzi nieodparte skojarzenia z koncertem w Edmonton, a zamykający płytę hit Whiter Shade of Pale mógłby równie dobrze znaleźć się w programie tamtego historycznego występu. Potwierdza to porywający aplauz zgromadzonej publiczności.



Niezależnie od innych wrażeń, trudno nie skomentować wyjątkowego brzmienia głosu Gary Brookera. Upływ czasu dotyka wszystkich, również wokalistów rockowych. Wielu nie radzi sobie z tym najlepiej. Bywają tacy, którzy ewidentnie powinni zająć się czymś innym, bywają też tacy, którzy przearanżowują swe przeboje by podołać im na scenie. Ta zasada nie dotyczy lidera Procol Harum. Jego głos, wbrew prawidłom biologii, z upływem czasu brzmi coraz szlachetniej, niezmiennie nadając równie szlachetnych blasków niemal każdemu wykonywanemu utworowi, zaś interpretacja, jak zwykle nie ma sobie równej. Płyta, pomyślana jako niskobudżetowy dokument, stała się atrakcyjnym zapisem dokumentującym zarówno wydarzenie, jak i wyjątkową atmosferę wieczoru. Zdecydowanie zasługuje na wysoką ocenę, stąd też na mojej półeczce zajmuje godne miejsce. Warto ją przypomnieć, wszak od jej pierwszego wydania minęło już dwadzieścia lat. Panta rhei.

słuchacz




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz