Tango to przede wszystkim taniec
towarzyski, lecz także muzyka. Narodziło się ponad sto lat temu w Ameryce Południowej,
a ściślej w Buenos Aires (Argentyna) i Montevideo (Urugwaj). Czerpie z tradycji
hiszpańskiej habanery i flamenco. Początkowo tańczone jedynie w domach
publicznych i podejrzanych lokalach, szybko jednak zdobyło popularność i
trafiło do USA, a stamtąd do Europy, gdzie zwłaszcza w Paryżu zyskało wyjątkową
sławę. Powstała tam nawet lokalna odmiana, zwana tangiem paryskim, bądź apaszowskim.
Tango budziło sprzeciwy purystów obyczajowych, krytykujących jego odniesienia
erotyczne. Mimo to zyskiwało popularność. Któż z nas nie słyszał takich
melodii jak La Cumparsita, czy choćby
rodzimych: Tango milonga, To ostatnia niedziela, Kapitańskie tango lub bardziej
współczesne Nieustanne tango
Grzegorza Ciechowskiego. W 2009 roku UNESCO uznało tango za element światowego dziedzictwa
kulturowego ludzkości.
Współczesna muzyka rozrywkowa często
inspiruje się wieloma kulturami, łącząc rozmaite brzmienia. Dość przypomnieć
wyjątkową w naszym kraju popularność nut bałkańskich, nie tylko w wydaniu Bijelo
Dugme czy Gorana Bregovica. Z powodzeniem sięgali po nie także rodzimi
wykonawcy (Kayah, Krzysztof Krawczyk).
Szczerze mówiąc - rzadko oglądam
transmisje z festiwalu w Sopocie. Jednak jakimś przypadkiem obejrzałem koncert grupy
Gotan Project, która występowała jako gwiazda na 40. Sopot Festival w 2003 roku.
Zespół od chwili powstania tworzą Francuz Philippe Cohen Solal, Argentyńczyk
Eduardo Makaroff oraz Szwajcar Christoph H. Müller. Obejrzałem i... do dziś
zostałem pod urokiem muzyki, którą tworzą. Jest w niej coś hipnotycznie
fascynującego. Na mojej Półeczce stoi sporo płyt z ich katalogu i przyznam, że
stosunkowo często po nie sięgam. Tę muzykę niełatwo w prosty sposób
scharakteryzować, po prostu ma w sobie tango. Nie są to proste rytmy, bowiem muzycy
Gotan Project łatwo przesuwają granice
muzyki. Elementy folku, jazzu, chillout i house z powodzeniem mieszają z
brzmieniem wysublimowanej, nie drażniącej elektroniki, nostalgicznym brzmieniem
bandeonu, skrzypiec i uwodzicielskim śpiewem rodem z katalońskich kafejek. Wszechobecny
w muzyce zespołu bandeon skonstruowano wprawdzie wiele lat temu w Niemczech,
jednak dziś jest instrumentem wręcz nierozerwalnie związanym z tangiem. Jeśli
dodać do tego pojawiający się od czasu do czasu śpiew Cristiny Vilallonga, która
mistrzowsko operuje głosem przywodzącym na myśl klimat Buenos Aires czy Paryża,
to w efekcie uzyskujemy fascynującą, choć nieco zaskakującą mieszankę
dźwiękową. Nad wszystkim zaś króluje wszechobecny duch tanga.
Chyba można powtórzyć za wieszczem,
że dzięki Gotan Project tango trafiło pod strzechy. Ich muzyka pojawiła się w
klubach tanecznych niemal całego świata.
Grupa powstała w 1999 roku, a ich wydany
dwa lata później debiutancki album La
Revancha del Tango zwrócił uwagę nie tylko muzycznych koneserów. Okazał się
pomostem łączącym zupełnie odmienne tradycje muzyczne i kulturowe. Po ponad
piętnastu latach brzmi równie świeżo i elektryzująco.
W kwietniu 2006 ukazała się kolejna
płyta tria, zatytułowana Lunatico. Już
w dniu premiery okazała się wielkim hitem, zbierając świetne recenzje. Pomyślana
była jako hołd dla Carlosa Gardela, mistrza tanga z lat trzydziestych. Do
nagrania zespół zaprosił wielu znanych latynoskich twórców. W nagraniach pojawił
się Juan Carlos Cacesres - legenda tanga, prócz niego wystąpiła grupa Calexico
z Meksyku, hip hopowy Koxmoz z Argentyny i inni.
Koncerty Gotan Project są zwykle
niezapomnianymi widowiskami, zarówno muzycznymi jak i wizualnymi. Niemałą sztuką jest
odtworzenie skomplikowanej aranżacji i przywołanie takich samych emocji i
dźwięków na żywo. Okazuje się, że można. Dowodem jest album Live, zawierający na dwóch płytach
fragmenty koncertów promujących płyty La
Revancha Del Tango i Lunático. Zarejestrowano
je w Londynie i Neuchatel (Szwajcaria). Sprawiają wrażenie nagranych dzień po
dniu, choć w istocie dzielą je cztery lata. Wszystko brzmi doskonale, muzyka
oddaje zarówno nastrój radosnej zabawy jak i melancholijnej zadumy, a wszystko niczym
w tangu, we właściwych proporcjach. W obu koncertach zespół uzupełnia świetna
wokalistka Veronika Silva.
Pisząc o bandeonie, który
współtworzy klimat muzyki Gotan Project nie sposób nie wspomnieć o postaci
Astora Piazzolli, zasłużonego kompozytora tanga argentyńskiego i wirtuoza tego instrumentu, twórcy oryginalnego
stylu zwanego „nuevo tango”. Była to nieco melancholijna muzyka, nawiązująca do
minionych epok oraz jazzu, choć przeznaczona bardziej do słuchania niż do tańca.
Trzeci album Gotan Project, zatytułowany
Tango 3.0 powstał w kwietniu 2010. Był
zderzeniem tradycji i nowoczesności. Okazał
się jeszcze dalej idącą próbą poszerzania muzycznych granic, choć dalej na
wskroś przesiąkniętą duchem tanga. Muzycy ponownie zaprosili wielu gości,
czasem zaskakujących. Ponoć w Argentynie
liczą się tylko dwie rzeczy: tango i futbol. Stąd też nie zdziwił pojawiający
się w utworze La Gloria głos Víctora
Hugo Moralesa, legendarnego komentatora meczów piłki nożnej, który w
komentatorskiej manierze mówi o muzyce i muzykach. Napięcie rośnie, a pod
koniec zamiast słynnego „Goool” pojawia się „Goootan!” Trudno nie uśmiechnąć się.
W nagraniach pojawia się również Franco Luciani, argentyński wirtuoz harmonijki
ustnej, zaś nad całością czuwa duch Julio Cortazara (na płycie jest fragment
jego powieści Gra w klasy). To też
nie dziwi, bowiem nagrania powstały w studio mieszczącym się w tym samym
budynku, w którym Cortazar spędził ostatnie lata swojego życia.
Cóż więcej? Naprawdę warto
posłuchać, ta muzyka nie starzeje się. Jest znakomita - zwłaszcza na tegoroczne
kapryśne lato.
słuchacz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz