Mira Kubasińska i Tadeusz Nalepa (z okładki płyty 70a) |
4 marca minęło dziewięć lat od
śmierci Tadeusza Nalepy, ojca polskiego bluesa, lidera niezapomnianej grupy
Breakout i autora wielu płyt solowych. Od dziecka kochał muzykę. Jako mały
chłopiec przesiadywał pod kuchennym oknem restauracji, skąd dobiegała i marzył o
własnej harmonijce ustnej pod choinką. Jego dziadek prowadził orkiestrę weselną,
w której grali też inni członkowie rodziny. W szkole podstawowej zafascynował
się gitarą. Nie tylko po to, by zaimponować kumplom i dziewczynom. Wkrótce okazało
się, że jest dla niego wszystkim. Na fali królującego rock'n'rolla Nalepa zdobywał
lokalną popularność. Jako szesnastolatek ze swoim zespołem tak rozgrzał
publiczność, że balkon miejscowego ośrodka kultury tego nie wytrzymał. Kolejnym
krokiem była praca w zespole muzycznym Romana Albrzykowskiego, który cieszył
się sporą renomą. Tam nauczył się nie tylko muzyki ale i obowiązkowości. Później
pojawiły się znaczące zarobki. Zdarzało się, że przynosił do domu więcej pieniędzy
niż ojciec.
W tym czasie poznał Mirę Kubasińską z Ostrowca, którą ściągnięto do zespołu jako zdolną wokalistkę i tancerkę. Wkrótce stali się narzeczeństwem. W 1963 roku wystąpili jako duet na II Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie. Zostali zauważeni, lecz nie trafili do złotej dziesiątki. Rok później pobrali się, a w 1965 przyszedł na świat ich syn Piotr.
Mira Kubasińska (z okładki płyty Mira) |
W tym czasie poznał Mirę Kubasińską z Ostrowca, którą ściągnięto do zespołu jako zdolną wokalistkę i tancerkę. Wkrótce stali się narzeczeństwem. W 1963 roku wystąpili jako duet na II Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie. Zostali zauważeni, lecz nie trafili do złotej dziesiątki. Rok później pobrali się, a w 1965 przyszedł na świat ich syn Piotr.
Tadeusz i Piotr Nalepa (z okładki płyty Blues) |
Przełomem w jego karierze okazał
się koncert Niebiesko-Czarnych z Czesławem Niemenem i Michajem Burano. Tadeusz
Nalepa postanowił stworzyć podobny zespół. Tak powstał Blackout. Grali w nim
początkowo Krzysztof Potocki na basie i Józef Hajdasz na perkusji. Śpiewała
Mira. Później pojawił się Staszek Guzek (Stan Borys) i Andrzej Zawadzki. Początki
były obiecujące, jednak zwrotem okazało się podjęcie współpracy z młodym poetą
Bogdanem Loeblem. Pojawiły się propozycje pierwszych nagrań. Skład grupy ewoluował.
Po prezentacji zorganizowanej w warszawskiej Stodole otrzymali propozycję
nagrania dużej płyty dla Polskich Nagrań. Znalazły się na niej ich przeboje: Anna i Te bomby lecą na nasz dom.
W lecie 1967, za niepotrzebne dyskusje z
publicznością Nalepa usunął z zespołu Stanisława Guzka. Popularność nieco
zmalała, jednak dobrym posunięciem było nawiązanie kontaktu z Franciszkiem
Walickim, znanym na wybrzeżu animatorem kultury młodzieżowej. Za jego sugestią
grupa zmieniła nazwę. Tak powstał Breakout, nawiązujący nieco do dawnej nazwy, jednak
oznaczający zerwanie z dotąd obowiązującą stylistyką krajowych grup
młodzieżowych i inspirację ambitniejszą muzyką rockową.
Zespół wystartował w początkach
1968 roku, a już w czerwcu wyjechał na kilkumiesięczną trasę koncertową do Holandii
i innych krajów Beneluksu. Tournée zaowocowało ogromem doświadczeń i
przywiezionym z zachodu profesjonalnym sprzętem. Muzyka stała się bardziej
drapieżna, zyskała rockowy pazur. Krótko po powrocie grupę uznano za jeden z najważniejszych
polskich zespołów rockowych, a ich piosenka Gdybyś
kochał, hej! znalazła się na pierwszym miejscu radiowej listy przebojów. Wkrótce
po tym nagrano debiutancką płytę, noszącą tytuł Na drugim brzegu tęczy. Większość tekstów napisał Franciszek
Walicki, podpisując się jako Jacek Grań. Zaprocentował też udział w nagraniach
Włodzimierza Nahornego, grającego na flecie i saksofonie. Longplay stał się
wydarzeniem, był czymś nowym na polskim rynku. Czerpał mocno z doświadczeń zdobytych
na zachodzie. Na początku 1970 roku do zespołu dołączył pianista Józef Skrzek,
grający też na basie. Grupa zakończyła także współpracę z Walickim.
Breakout (z okładki płyty Na drugim brzegu tęczy) |
Popularność
rosła błyskawicznie, czasem wręcz utrudniając normalne funkcjonowanie muzykom.
Zespół zaistniał na VII festiwalu opolskim, gdzie otrzymał nagrodę Polskiej
Federacji Jazzowej. Zdobył też Złotą Kotwicę Sopockiego Lata 1969 na II
Młodzieżowym Festiwalu Muzycznym. Utwory często prezentowano w radiu, pojawiały
się przychylne recenzje. W plebiscycie Musicoramy płytę Na drugim brzegu tęczy uznano za album roku.
Grupę zauważyły też dyspozycyjne
wobec władzy media i zaczęły krytykować ją za uleganie zachodnim wzorcom i długie
włosy. Efektem był całkowity zakaz emisji utworów Breakout w radiu i telewizji.
Po jednorazowym występie, mimo sporej popularności nie pojawili się już na
festiwalu w Opolu. Pozostały koncerty i płyty. W lutym 1970 nagrano kolejną, nieco bardziej
stonowaną, zatytułowaną 70a.
Kolejnym etapem rozwoju zespołu był wyraźny zwrot w stronę bluesa. Mimo sporych umiejętności Józefa Skrzeka w tym zakresie, jego narastające nieporozumienia z Józefem Hajdaszem (przeważyła dyskusja na temat meczu pomiędzy Górnikiem Zabrze a Legią Warszawa) ostatecznie doprowadziły do rozstania z zespołem. Powrócił do własnej grupy Silesian Blues Band, która później, po okresie współpracy z Niemenem przekształciła się w SBB. Po kolejnych zmianach skład zespołu ustabilizował się. Prócz Tadeusza Nalepy (śpiew i gitara), grali: Dariusz Kozakiewicz (gitara), Tadeusz Trzciński (harmonijka ustna), Jerzy Goleniewski (gitara basowa), Józef Hajdasz (perkusja). Po 1970 roku, zgodnie z ukrytymi ambicjami Tadeusza Nalepy muzyka Breakout zaczyna coraz wyraźniej nabierać odcieni bluesowych. Dobrze korespondowało to z coraz ciekawszymi tekstami Bogdana Loebla. Zmiana stylu była ryzykowna, jednak pozycja zespołu ugruntowała się. W 1971 ukazał się legendarny album Blues. Był próbą pogodzenia tego klimatu z popularną balladą. Okazał się wydarzeniem na polskim rynku, był przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Płyta biła rekordy popularności. W efekcie kolejne kontynuowały obrany kierunek.
Rok później pojawił się album Karate. Próbą powrotu do starszej
konwencji były dwie płyty: Mira
(1971) i Ogień (1973), firmowane
nazwiskiem Miry Kubasińskiej. Kierunek bluesowy kontynuował album Kamienie, z cenioną przez fanów Modlitwą. W latach 1973-1975 Breakout kilkukrotnie
wyjeżdżał na koncerty do Holandii, Norwegii, ZSRR i NRD. W tym okresie dla
polskich zespołów były to bardzo atrakcyjne trasy, zwłaszcza pod względem
finansowym. Wiązało się to jednak ze sporymi niedogodnościami. Wyjazdy były
długie i wyczerpujące, a warunki często spartańskie. Pojawiały się więc różne
sposoby odreagowania, nie zawsze dobrze służące muzyce. Skład zespołu często
zmieniał się, jednak trzon niezmiennie stanowili Tadeusz Nalepa i Mira
Kubasińska.
Poza nimi grali m.in. Maciej Radziejewski, Ireneusz Dudek, Marek
Surzyn, Winicjusz Chróst, Stefan Płaza, Jan Borysewicz i inni. Nagrania grupy
ponownie zaczęły pojawiać się w radiu, jednak popularność nieco spadła. Ukazały się kolejne płyty: NOL (1976) - gdzie
pierwszy raz pojawiło się brzmienie organów
Hammonda, Żagiel Ziemi (1979)
- jako jedną z części tryptyku olimpijskiego przygotowanego na olimpiadę w
Moskwie (pozostałe dwie były dziełem Skaldów i Budki Suflera) oraz równolegle,
w nieco zmienionym składzie ZOL.
Jeden z ostatnich występów zespołu przed polską publicznością miał miejsce we
wrześniu 1981 roku. Później grupa kilkakrotnie okazjonalnie reaktywowała się. Kres
jej istnieniu położyła śmierć Miry Kubasińskiej w 2005 roku i Tadeusza Nalepy w
2007. Warto wspomnieć jeszcze spory dorobek solowy lidera zespołu, lecz to już
temat na inną opowieść.
słuchacz
Giganci...
OdpowiedzUsuńZawsze zastanawiał mnie fakt, ze tak mało bonusów i nieznanych nagrań pojawiło sie na wznowieniach CD Breakoutu. Żadnych nagrań radiowych (które były najczęściej inne od "płytowych"), odrzutów z sesji, koncertowych itp. Kiedyś miałem okazję zapytać red Gaszyńskiego i też nie wiedział dlaczego ta jest. Np Skaldowie- ukazało się chyba ze 20 płyt z nagraniami radiowymi, koncerowymi czy z NRD. Podobnie Grechuta - mnóstwo nagrań koncertowych różnych wcieleń jego zespołów. SBB - mnóstwo koncertów, całe boxy niepublikowanych nagrań...A Breakout - namierzyłem tylko 1 nagranie dodatkowe "Na naszej drodze" na płycie NOL. Chyba mało??
OdpowiedzUsuń