piątek, 11 marca 2016

Tadeusz Nalepa i Breakout




Mira Kubasińska i Tadeusz Nalepa (z okładki płyty 70a)



4 marca minęło dziewięć lat od śmierci Tadeusza Nalepy, ojca polskiego bluesa, lidera niezapomnianej grupy Breakout i autora wielu płyt solowych. Od dziecka kochał muzykę. Jako mały chłopiec przesiadywał pod kuchennym oknem restauracji, skąd dobiegała i marzył o własnej harmonijce ustnej pod choinką. Jego dziadek prowadził orkiestrę weselną, w której grali też inni członkowie rodziny. W szkole podstawowej zafascynował się gitarą. Nie tylko po to, by zaimponować kumplom i dziewczynom. Wkrótce okazało się, że jest dla niego wszystkim. Na fali królującego rock'n'rolla Nalepa zdobywał lokalną popularność. Jako szesnastolatek ze swoim zespołem tak rozgrzał publiczność, że balkon miejscowego ośrodka kultury tego nie wytrzymał. Kolejnym krokiem była praca w zespole muzycznym Romana Albrzykowskiego, który cieszył się sporą renomą. Tam nauczył się nie tylko muzyki ale i obowiązkowości. Później pojawiły się znaczące zarobki. Zdarzało się, że przynosił do domu więcej pieniędzy niż ojciec. 



Mira Kubasińska (z okładki płyty Mira)

W tym czasie poznał Mirę Kubasińską z Ostrowca, którą ściągnięto do zespołu jako zdolną wokalistkę i tancerkę. Wkrótce stali się narzeczeństwem. W 1963 roku wystąpili jako duet na II Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie. Zostali zauważeni, lecz nie trafili do złotej dziesiątki. Rok później pobrali się, a w 1965 przyszedł na świat ich syn Piotr.


Tadeusz i Piotr Nalepa (z okładki płyty Blues)

Przełomem w jego karierze okazał się koncert Niebiesko-Czarnych z Czesławem Niemenem i Michajem Burano. Tadeusz Nalepa postanowił stworzyć podobny zespół. Tak powstał Blackout. Grali w nim początkowo Krzysztof Potocki na basie i Józef Hajdasz na perkusji. Śpiewała Mira. Później pojawił się Staszek Guzek (Stan Borys) i Andrzej Zawadzki. Początki były obiecujące, jednak zwrotem okazało się podjęcie współpracy z młodym poetą Bogdanem Loeblem. Pojawiły się propozycje pierwszych nagrań. Skład grupy ewoluował. Po prezentacji zorganizowanej w warszawskiej Stodole otrzymali propozycję nagrania dużej płyty dla Polskich Nagrań. Znalazły się na niej ich przeboje: Anna i Te bomby lecą na nasz dom




W lecie 1967, za niepotrzebne dyskusje z publicznością Nalepa usunął z zespołu Stanisława Guzka. Popularność nieco zmalała, jednak dobrym posunięciem było nawiązanie kontaktu z Franciszkiem Walickim, znanym na wybrzeżu animatorem kultury młodzieżowej. Za jego sugestią grupa zmieniła nazwę. Tak powstał Breakout, nawiązujący nieco do dawnej nazwy, jednak oznaczający zerwanie z dotąd obowiązującą stylistyką krajowych grup młodzieżowych i inspirację ambitniejszą muzyką rockową. 




Zespół wystartował w początkach 1968 roku, a już w czerwcu wyjechał na kilkumiesięczną trasę koncertową do Holandii i innych krajów Beneluksu. Tournée zaowocowało ogromem doświadczeń i przywiezionym z zachodu profesjonalnym sprzętem. Muzyka stała się bardziej drapieżna, zyskała rockowy pazur. Krótko po powrocie grupę uznano za jeden z najważniejszych polskich zespołów rockowych, a ich piosenka Gdybyś kochał, hej! znalazła się na pierwszym miejscu radiowej listy przebojów. Wkrótce po tym nagrano debiutancką płytę, noszącą tytuł Na drugim brzegu tęczy. Większość tekstów napisał Franciszek Walicki, podpisując się jako Jacek Grań. Zaprocentował też udział w nagraniach Włodzimierza Nahornego, grającego na flecie i saksofonie. Longplay stał się wydarzeniem, był czymś nowym na polskim rynku. Czerpał mocno z doświadczeń zdobytych na zachodzie. Na początku 1970 roku do zespołu dołączył pianista Józef Skrzek, grający też na basie. Grupa zakończyła także współpracę z Walickim. 


Breakout
(z okładki płyty Na drugim brzegu tęczy)

Popularność rosła błyskawicznie, czasem wręcz utrudniając normalne funkcjonowanie muzykom. Zespół zaistniał na VII festiwalu opolskim, gdzie otrzymał nagrodę Polskiej Federacji Jazzowej. Zdobył też Złotą Kotwicę Sopockiego Lata 1969 na II Młodzieżowym Festiwalu Muzycznym. Utwory często prezentowano w radiu, pojawiały się przychylne recenzje. W plebiscycie Musicoramy płytę Na drugim brzegu tęczy uznano za album roku.
Grupę zauważyły też dyspozycyjne wobec władzy media i zaczęły krytykować ją za uleganie zachodnim wzorcom i długie włosy. Efektem był całkowity zakaz emisji utworów Breakout w radiu i telewizji. Po jednorazowym występie, mimo sporej popularności nie pojawili się już na festiwalu w Opolu. Pozostały koncerty i płyty. W lutym 1970 nagrano kolejną, nieco bardziej stonowaną, zatytułowaną 70a.




Kolejnym etapem rozwoju zespołu był wyraźny zwrot w stronę bluesa. Mimo sporych umiejętności Józefa Skrzeka w tym zakresie, jego narastające nieporozumienia z Józefem Hajdaszem (przeważyła dyskusja na temat meczu pomiędzy Górnikiem Zabrze a Legią Warszawa) ostatecznie doprowadziły do rozstania z zespołem. Powrócił do własnej grupy Silesian Blues Band, która później, po okresie współpracy z Niemenem przekształciła się w SBB. Po kolejnych zmianach skład zespołu ustabilizował się. Prócz Tadeusza Nalepy (śpiew i gitara), grali: Dariusz Kozakiewicz (gitara), Tadeusz Trzciński (harmonijka ustna), Jerzy Goleniewski (gitara basowa), Józef Hajdasz (perkusja). Po 1970 roku, zgodnie z ukrytymi ambicjami Tadeusza Nalepy muzyka Breakout zaczyna coraz wyraźniej nabierać odcieni bluesowych. Dobrze korespondowało to z coraz ciekawszymi tekstami Bogdana Loebla. Zmiana stylu była ryzykowna, jednak pozycja zespołu ugruntowała się. W 1971 ukazał się legendarny album Blues. Był próbą pogodzenia tego klimatu z popularną balladą. Okazał się wydarzeniem na polskim rynku, był przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Płyta biła rekordy popularności. W efekcie kolejne kontynuowały obrany kierunek. 




Rok później pojawił się album Karate. Próbą powrotu do starszej konwencji były dwie płyty: Mira (1971) i Ogień (1973), firmowane nazwiskiem Miry Kubasińskiej. Kierunek bluesowy kontynuował album Kamienie, z cenioną przez fanów Modlitwą. W latach 1973-1975 Breakout kilkukrotnie wyjeżdżał na koncerty do Holandii, Norwegii, ZSRR i NRD. W tym okresie dla polskich zespołów były to bardzo atrakcyjne trasy, zwłaszcza pod względem finansowym. Wiązało się to jednak ze sporymi niedogodnościami. Wyjazdy były długie i wyczerpujące, a warunki często spartańskie. Pojawiały się więc różne sposoby odreagowania, nie zawsze dobrze służące muzyce. Skład zespołu często zmieniał się, jednak trzon niezmiennie stanowili Tadeusz Nalepa i Mira Kubasińska. 




Poza nimi grali m.in. Maciej Radziejewski, Ireneusz Dudek, Marek Surzyn, Winicjusz Chróst, Stefan Płaza, Jan Borysewicz i inni. Nagrania grupy ponownie zaczęły pojawiać się w radiu, jednak popularność nieco spadła. Ukazały się kolejne płyty: NOL (1976) - gdzie pierwszy raz pojawiło się brzmienie organów  Hammonda, Żagiel Ziemi (1979) - jako jedną z części tryptyku olimpijskiego przygotowanego na olimpiadę w Moskwie (pozostałe dwie były dziełem Skaldów i Budki Suflera) oraz równolegle, w nieco zmienionym składzie ZOL. Jeden z ostatnich występów zespołu przed polską publicznością miał miejsce we wrześniu 1981 roku. Później grupa kilkakrotnie okazjonalnie reaktywowała się. Kres jej istnieniu położyła śmierć Miry Kubasińskiej w 2005 roku i Tadeusza Nalepy w 2007. Warto wspomnieć jeszcze spory dorobek solowy lidera zespołu, lecz to już temat na inną opowieść.

słuchacz







2 komentarze:

  1. Zawsze zastanawiał mnie fakt, ze tak mało bonusów i nieznanych nagrań pojawiło sie na wznowieniach CD Breakoutu. Żadnych nagrań radiowych (które były najczęściej inne od "płytowych"), odrzutów z sesji, koncertowych itp. Kiedyś miałem okazję zapytać red Gaszyńskiego i też nie wiedział dlaczego ta jest. Np Skaldowie- ukazało się chyba ze 20 płyt z nagraniami radiowymi, koncerowymi czy z NRD. Podobnie Grechuta - mnóstwo nagrań koncertowych różnych wcieleń jego zespołów. SBB - mnóstwo koncertów, całe boxy niepublikowanych nagrań...A Breakout - namierzyłem tylko 1 nagranie dodatkowe "Na naszej drodze" na płycie NOL. Chyba mało??

    OdpowiedzUsuń