poniedziałek, 15 grudnia 2014

KROKE oznacza Kraków





KROKE w języku jidisz oznacza Kraków. KROKE to też nazwa polskiego zespołu, który swą światową karierę zaczął budować na krakowskim Kazimierzu. Grupę tworzą trzej wybitni instrumentaliści: Jerzy Bawoł, Tomasz Kukurba i Tomasz Lato. Wszyscy są absolwentami krakowskiej Akademii Muzycznej, a w swej twórczości inspirują się także jazzem, muzyką współczesną, etniczną i klezmerską – w najlepszym rozumieniu tego słowa. Zaczynali w 1992, dając koncerty w Restauracji Żydowskiej ARIEL położonej na Kazimierzu, który był przed laty w Krakowie historyczną dzielnicą żydowską. Stanowił on niegdyś miejsce współistnienia i twórczego przenikania się kultury polskiej i żydowskiej. Dziś jest jedną z wielu intrygujących atrakcji turystycznych miasta. Muzyka zespołu, mimo iż tkwi głęboko korzeniami w dawnej kulturze żydowskiej, nie daje się łatwo zamknąć w wąskiej stylistyce.

Kroke - z okładki płyty Feelharmony

Ciekawe jak potoczyłaby się historia zespołu, gdyby nie pewien drobny epizod. Kiedyś, jeszcze w 1992 roku gościem restauracji była Kate Capshaw, amerykańska aktorka, prywatnie żona Stevena Spielberga, który w tym czasie właśnie w Krakowie kręcił nagrodzony później siedmioma Oskarami film Lista Schindlera. Zauroczona muzyką zespołu kilka dni później przyprowadziła męża.
Brzmi to trochę jak historia z bajki o Kopciuszku. Steven Spielberg, także ulegając magii zespołu zaprosił muzyków do Jerozolimy na koncert, który był częścią uroczystości Survivors Reunion, zorganizowanej dla osób ocalałych z listy Oskara Schindlera. Muzycy zgodnie podkreślają, że był to moment magiczny, który scementował zespół. To jednak nie koniec. Spielberg zainteresował zespołem Petera Gabriela, ten zaś w 1997 roku zaprosił ich na Festiwal WOMAD do Wielkiej Brytanii. Muzycznym efektem spotkania były wspólne nagrania, wykorzystane później przez Gabriela na ścieżce dźwiękowej do filmu Rabbit – Proof Fence (Polowanie na króliki, reż. Phillip Noyce, 2002) i wydane na płycie Long Walk Home.
Błędem jest kojarzenie muzyki KROKE jedynie z inspiracjami klezmerskimi. Artyści sięgają coraz chętniej i częściej do szeroko pojmowanej muzyki świata. W ich twórczości pojawiają się akcenty sefardyjskie i arabskie. Przykładem takiego stylu jest album Sounds Of The Vanishing World.


Kilka płyt KROKE z mojej półeczki

Kolejne lata to współpraca z Nigelem Kennedym (płyta East Meets East) oraz seria wspólnych, doskonale przyjmowanych europejskich koncertów.
W 2006 roku kompozycja zespołu, zatytułowana The Secrets of The Life Tree, została wykorzystana przez Davida Lyncha w surrealistycznym filmie Inland Empire. Muzycy współpracowali także z perkusistą jazzowym Tomaszem Grochotem i Krzysztofem Herdzinem. Z Edytą Geppert nagrali album Śpiewam życie, z Mają Sikorowską płytę Avra oraz wspólnie z triem Tindra krążek Live in Forde, będący zapisem wspólnego koncertu. Nagrywają zarówno samodzielnie, jak i z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej. Ostatnio koncertują wspólnie z Anną Marią Jopek. Jak dotąd łącznie zrealizowali szesnaście płyt, a mimo to popularni są chyba bardziej zagranicą niż we własnym kraju.


Z Edytą Geppert i Nigelem Kennedym

Pisanie o muzyce KROKE jest trudne. Każda z płyt mieni się innymi barwami. Trudno ją jednoznacznie scharakteryzować. Zespół odszedł już dość daleko od swych klezmerskich korzeni, choć można usłyszeć w niej i takie nawiązania. Od początku istnienia przyświecała mu idea twórczych poszukiwań. Muzycy zmuszają do refleksji, zadumy, a czasem wręcz porywają swą żywiołowością. Potrafią oczarować. Sprawdzają się jako pierwszoplanowe gwiazdy, umieją przyjąć na siebie także rolę akompaniatorów. Muzyka KROKE wymyka się prostym ocenom. A oni sami? Chcą swą twórczość nazywać po prostu muzyką KROKE.
Warto posłuchać.

słuchacz





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz